Dysk SSD – życie jest za krótkie na wolny komputer.

Podzespoły komputera. Jeszcze niedawno, na pierwszym miejscu, wymieniane i poruszane były procesory, pamięci RAM, karty graficzne oraz ewentualnie zasilacze. Jednym z elementów, pomijanym przez wszystkie grupy użytkowników, były twarde dyski. Dysk twardy miał zwyczajnie być – najlepiej o jak największej pojemności i jak najniższej cenie. Ten stan rzeczy zmienił się, dopiero gdy do sprzedaży trafił pierwsze nośniki SSD.

SSD to skrót angielskiej nazwy Solid-State Drive. Dyski SSD są produkowane z użyciem układów pamięci NAND Flash lub DRAM zamiast talerzy i innych mechanicznych elementów dysków twardych. Aby zachować zgodność z wcześniejszymi rozwiązaniami, większość napędów SSD wyposażono w interfejs serial ATA (SATA), charakterystyczny dla współczesnych dysków twardych.

Na pytanie, czy dysk SSD jest nam w ogóle potrzebny – odpowiedź, nawet jeśli jeszcze jej się nie domyślacie, lub zwyczajnie nie zadaliście sobie takiego pytanie – brzmi absolutnie TAK! Wiele osób nie przypuszcza nawet, jakie przyśpieszenie wnosi do komputera użycie dysku wykonanego w technologii flash.. Na forach dyskusyjnych właściciele takich nośników danych są zgodni: kto choć raz spróbował SSD, już nigdy nie wróci do klasycznego HDD. Trudno się z tą opinią nie zgodzić, biorąc pod uwagę, że te pierwsze są od kilku do kilkudziesięciu razy szybsze, bezgłośne oraz charakteryzują się o wiele większą odpornością na uszkodzenia mechaniczne (powodowane np. wstrząsami w czasie pracy lub upadkiem z wysokości). Już sama responsywność systemu operacyjnego – bez znaczenia czy to będzie Windows, Mac OS czy Linux – pozwala nam użyć stwierdzenia, że komputer dostał skrzydeł. Warto tutaj dodać, iż nawet leciwy sprzęt komputerowy, po wymianie dysku na rzeczony SSD, pokaże pazur i odkryje drzemiący w nim potencjał.

Przewagę technologii flash nad klasyczną talerzową, bezkompromisowo ukazuje poniższy film z portalu YouTube.

Przeanalizujmy zatem zalety dysków SSD.

Odporność na urazy mechaniczne.

Dyski półprzewodnikowe, w przeciwieństwie do rozwiązań klasycznych, nie posiadają żadnych ruchomych podzespołów. Nie ma głowicy, nie ma talerza/talerzy – czyli tych wszystkich elementów, które zazwyczaj ulegają uszkodzeniom, zwłaszcza jeśli dysk dozna wstrząsów podczas pracy. Nie musi to być upadek. Zwyczajna jazda samochodem, nie tylko po polskich drogach, znacznie przekłada się na awaryjność i co za tym idzie ryzyko utraty danych.

Kultura pracy.

Dyski SSD pracują bezgłośnie, charakteryzują się mniejszym poborem energii i co za tym idzie niższą temperaturą pracy. Dokonując wymiany nośnika, pozbywamy się męczącego chrobotania, denerwujących zgrzytów, ograniczamy wytwarzanie ciepła i cieszymy się dłuższą pracą na baterii.

Wydajność.

SSD zjawiskowo przyspieszy każdy komputer, bez względu od zamontowanych w nim podzespołów. Skróci czas reakcji systemu oraz zwiększy szybkość uruchamiania programów, przeładowanych stron internetowych lub nawet wczytywania poziomów w grach. Zdecydowana większość właścicieli SSD twierdzi, że już nigdy nie użyje zwykłego HDD w roli dysku systemowego, a gdy przez różne okoliczności zmuszeni są usiąść przy komputerze wykorzystującym wyłącznie klasyczne rozwiązanie, różnica w komforcie wydaje się bardzo duża.

Wady.

Podstawową, nie tyle wadą, co charakterystyką dysków SSD jest ich pojemność oraz cena. Typowy nośnik, dla segmentu produktów domowych i półprofesjonalnych, charakteryzuje się pojemnością 120GB lub 240GB (wymiennie z wartościami 128GB i 256GB – w zależności od producenta). Koszt zakupu takiego dysku, mimo licznych obniżek w związku z wkroczeniem technologii półprzewodnikowej pod strzechy, to nadal wydatek rzędu 250 – 500 złotych. Mimo wszystko, przyjemnosć związana z użytkowaniem komputera wyposażonego w SSD jest bezcenna.

Pojemność w komputerach klasy PC ma znaczenie drugorzędne. Związane jest to z możliwością montażu kilku dysków o różnych standardach. Dysk ssd przeznaczamy jako dysk systemowy – klasyczne nośniki będą służyły jako magazyn danych. W przypadku laptopów, które posiadają miejsce na tylko jeden dysk, wyjściem z sytuacji jest zastąpienie napędu DVD specjalnym adapterem umożliwiającym montaż drugiego dysku. Koszt zakupu takiej przystawki to kwota rzędu 35 – 50 złotych w serwisie aukcyjnym allegro. Z własnych doświadczeń jednak wiemy, iż w przypadku laptopa, pojemność 120-128 GB jest wystarczająca. W dobie szybkiego internetu, zbieranie dużych ilości danych nie jest już takie oczywiste.

Kolejną wadą, o której należy wspomnieć to kwestie bezpieczeństwa danych i ich potencjalne odzyskanie w przypadku awarii dysku. O tym, że nośniki SSD są odporne na wstrząsy, przeciążenia i temperaturę już pisaliśmy. Szereg wad fabrycznych, związanych z awaryjnością kontrolerów dysków i żywotnością komórek pamięci również zostało z czasem wyeliminowanych. Pozostaje tylko kwestia odzyskania danych w przypadku awarii. W klasycznych dyskach HDD, często można było zaobserwować symptomy ostrzegające nas przed awarią. Będą to: głośna praca głowicy dysku, powolna praca systemu operacyjnego, zawieszanie się komputera lub zwyczajnie komunikaty wyświetlane przez programy służące do diagnozy komputera. Drugą sprawą, jest szersze pole manewru już po awarii dysku talerzowego. Nawet uszkodzony dysk jest często wykrywany przez komputer oraz przez programy specjalizujące się w ratowaniu plików z uszkodzonych nośników. Zawsze pozostaje też możliwość wymiany elektroniki z innego egzemplarza dysku. W przypadku technologii SSD, niefortunnie, w większości przypadków, dysk odmawia posłuszeństwa nagle, a próba zabezpieczenia danych może być wykonana jedynie przez specjalistyczną firmę w warunkach laboratoryjnych. Koszt takiej usługi to niebagatelna suma rozpoczynająca się od 1500 – 3000 złotych. Wyjście? Jako, że dysk SSD najlepiej sprawdzi się jako pamięć systemowa oraz używana podczas pracy na bieżących plikach – robienie kopii bezpieczeństwa nie powinno nastręczać wielu problemów.

Na koniec, przytoczę anegdotę, w związku z moją typową odpowiedzią, na pytanie co mi się w życiu udało, jaki był mój najlepszy zakup lub z czego jestem najbardziej zadowolony. Wtedy zawsze z przekąsem odpowiadam, że trzy najlepsze rzeczy jakie mnie spotkały w życiu to: żona, pies i dysk SSD (niekoniecznie w tej kolejności :) )

Pamiętajcie – życie jest za krótkie na wolny komputer.