EVGA GTX 1070 Ti SC HYBRID – dwa żywioły

Karta graficzna EVGA GTX 1070 Ti HYBRID jest, jak dopisek  wskazuje, układem hybrydowym. Odnosi się to do zastosowanego w karcie graficznej układu chłodzenia, który łączy żywioły – wodę i powietrze. Innymi, prostszymi słowami mówiąc, mamy tutaj do czynienia zarówno z chłodzeniem wodnym jak i powietrznym. Do rdzenia karty przymocowano rozwiązanie typu All in One, gdzie płyn chłodzący przetaczany jest przez zewnętrzną chłodnicę o wymiarach 120 milimetrów, chłodzoną wentylatorem o dużym ciśnieniu statycznym. Sekcja zasilania natomiast i pamięci VRAM oddane zostały pod opiekę małego, klasycznego 80 milimetrowego wentylatora. U góry karty znajduje się metalowy backplate, który chociaż pełni głównie rolę reprezentacyjną to i tak symbolicznie pomaga w obniżaniu temperatur, rozpraszając je poprzez swoją dużą powierzchnię oraz bierze udział w usztywnieniu całej konstrukcji.

Powietrze i woda

Karta posiada autorską płytkę drukowaną z wydajną sekcją zasilania, na której umieszczono układ GP104 z 2432 procesorami strumieniowymi, oraz 8 GB pamięci GDDR5. Model ten wymaga podłączenia jednej 8 pinowej wtyczki zasilania. Standardowe taktowania akceleratora to 1607/1683 MHz dla rdzenia i 8008 MHz dla pamięci wideo – jednak wydajne chłodzenie pozwala na ich znaczne zwiększenie we własnym zakresie.

EVGA GTX 1070 Ti HYBRID SC jest modelem świetnie wykonanym. Wszystkie elementy obudowy są idealnie spasowane a całość bardzo solidna i ciężka. Węże od układu chłodzącego charakteryzują się wystarczającą giętkością i starannym oplotem. W zestawie są dwie estetyczne „spinki” do aranżacji przewodów z logo producenta. Chłodnica i wentylator są już fabrycznie przygotowane do łatwego montażu – nic nie stoi jednak na przeszkodzie by wentylator wymienić na inną, bardziej wydajną lub cichą jednostkę.

EVGA reklamuje swoje hybrydowe chłodzenie twierdzeniem, że potrafi ono utrzymać temperaturę rdzenia na poziomie około 50 st. Celsjusza – i faktycznie, nie jest to kłamstwem. Obroty wentylatora na chłodnicy są dobierane tak, aby procesor graficzny mógł utrzymać zadeklarowany zakres. Niestety, sam zakres automatycznej regulacji jest bardzo wąski, co oznacza, że Hybrid Gaming już w spoczynku jest wyczuwalnie słyszalny. Generalnie, wygląda to tak, jakby producent przewidział tylko dwa tryby pracy: pierwszy dla spoczynku i umiarkowanego obciążenia, oraz drugi – aktywowany wobec ryzyka przekroczenia bariery temperatur (12 V). Z poziomu systemu operacyjnego widzimy jedynie zakres obrotów wentylatora chłodzącego sekcję zasilania w korpusie karty i tylko pracą tego wentylatora możemy sterować. Aby mieć większy wpływ na zakres pracy głównego wentylatora, mającego za zadanie utrzymywanie prawidłowej temperatury chłodnicy i tym samym rdzenia karty graficznej, mamy dwa rozwiązania. Jako, że szczęśliwie wentylator jest odpinany od korpusu karty, możemy go podłączyć bezpośrednio do płyty głównej komputera lub do zewnętrznego kontrolera obrotów (na przykład takiego zintegrowanego z obudową jednostki). Fabryczny wentylator niestety jest w wersji 2 PIN, co skutkuje tym, iż jego pracą sterujemy za pomocą zmian napięcia. Kolejnym krokiem, by mieć pełną kontrolę nad tym elementem, jest wymiana wentylatora na wersję 4 PIN i podłączenie go do płyty głównej komputera – wtedy to sterować nim możemy za pomocą BIOS / UEFI lub dodatkowego oprogramowania z poziomu systemu operacyjnego.

Wydajność prezentowanej karty graficznej jest tożsama z testami podobnych modeli z rodziny 1070Ti. Układ ten, pomimo niskich fabrycznych taktowań (co jest związane z polityką producenta układów graficznych firmy nVidia), bardzo prosto i przyjemnie się podkręca do wartości przekraczających 2050 MHz w trybie turbo. Co odróżnia tę kartę od klasycznych rozwiązań to to, że wartości te, dzięki wydajnemu chłodzeniu, nie są w trakcie gry lub testów zbijane poprzez tzw. thermal throttling. Tam gdzie po kilkunastominutowym obciążeniu inne karty mają 70 – 80 stopni, tutaj, chłodzenie cieczą zapewnia komfortowe 50 stopni dla rdzenia – zatem temperatura nie stoi na przeszkodzie dalszym zabawom w overclocking. Układ ten, po podkręceniu osiąga wyniki zbliżone do modelu stojącego wyżej w hierarchii czyli GTX 1080.

Pomimo zachwytów nad wyglądem i wykonaniem tego modelu karty, oraz nad jego wydajnością, w podsumowaniu należy zwrócić uwagę na kulturę pracy. Niestety, tego typu chłodzenie hybrydowe nie jest najcichszym rozwiązaniem na rynku, i o ile pod obciążeniem nie odstaje zbytnio od innych topowych reprezentantów (przy zachowaniu ZNACZNIE niższych temperatur), to w spoczynku różnica jest znaczna – choćby dlatego, że większość kart z chłodzeniem stricte powietrznym ma tryb pól-pasywny i podczas przeglądania pulpitu, multimediów wentylatory są wyłączone. Przez wzgląd na ciągła pracę wentylatora i pompki, do cichych zestawów komputerowych ten patent zupełnie się nie nadaje. Za to tam gdzie liczyć się będzie głównie wydajność lub potrzeba konfiguracji z kilkoma kartami graficznymi (2, 3, 4) rodzina kart EVGA HYBRID wpasuje się bezbłędnie.

Produkt ten, przez wzgląd na zamieszanie na rynku kart graficznych wynikające z wydobywania kryptowalut, oraz w związku z rosnącymi cenami układów pamięci jest na chwilę obecną zupełnie nieopłacalny. Jego cena w dużych sklepach z elektroniką to ponad 4000 złotych (gdzie powinien kosztować maksymalnie 2500). Ale przynajmniej jest fajny :)